6 kwietnia 2014

Pastelowa wiosna


Ostatnio totalnie zgubiłam się w szale zakupów. Dlaczego? Bo na wiosnę potrzebuję marynarki, spódnicy, jeansów... dosłownie wszystkiego, a portfel płacze, mężczyzna płacze (bo przecież jego eksperckie oko jest niezbędne w przymierzalni) i czas ucieka między palcami... A moja obsesja zamiast słabnąć z powodu coraz większego zaspokojenia, jak na złość staje się coraz bardziej dotkliwa i mimo, że obecnie w moje szafie jest już mnóstwo rzeczy na ten sezon, których nawet jeszcze nie miałam okazji założyć, to wciąż mi mało... Jedyną rzeczą, która mnie pociesza to to, że z natury przywiązuję się do rzeczy, więc wiem, że posłużą mi na pewno kilka sezonów (idea slow fashion nie jest mi obca ^^), co nie zmienia faktu, że szafa powoli zaczyna pękać w szwach.

Jednak, żeby ubrania służyły latami zgodnie z ideą slow fashion, trzeba o nie dbać, czyli np. niektóre zgodnie z metką prać ręcznie. No i z tym mam odwieczny problem, co wynika poniekąd z mojego lenistwa – bo o ile łatwiej jest wrzucić wszystko do pralki? Wydawało mi się, że już nie uda mi się odratować sweterka ze zdjęć, który pod wpływem złego traktowania postanowił się zbuntować i sfilcować ^^’ Jednak poszperałam w skarbnicy wiedzy, jaką jest Internet i postanowiłam wypróbować kilka sposobów. Przez kilka godzin moczyłam sweterek w letniej wodzie z dużą ilością (na oko) odżywki do włosów. Już gdy wyjmowałam go z wody zauważyłam, że odzyskał swoje walory i był milszy, niż gdy go kupowałam :) Uff – tym razem się udało, ale o ile łatwiej jest wyprać taką rzecz ręcznie, niż później ją odratowywać... Obiecuję sobie, że od tej pory będę zwracała większą uwagę na metki na ubraniach :)

Stylizacja w wiosennych pastelach powstała podczas zimowych wyprzedaży. Jasne ubrania dla kontrastu zestawiłam z czarną, rockową kopertówką oraz lakierowanymi, czarnymi szpilkami. Pomarańczowe usta w tym sezonie będą szalenie modne,  a do nich lekko podkreślone oczy oraz policzki pociągnięte brzoskwiniowym różem. :)














Zdjęcia: Łukasz Nowakowski
/ spódnica - Sisley (%); sweterek - Sisley (%); torebka - United colors of benetton (%); szpilki - BCBG (TK Maxx) /

20 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym sposobem! Też kiedyś popełniłam taki błąd... Piękny miętowy sweterek dałam do pralki i na obecną chwilę nadaję się na śmiganie koło domu.. ale muszę wypróbować to z odżywką. a co do samej stylizacji torebka mnie najbardziej zauroczyła ;)) Piękna jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gwarantuję 100 % sukcesu, ale na pewno będzie o wiele lepiej :)

      Usuń
  2. piękny zestaw!! i idealna spódnica! :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się kontrast między wełnianym sweterkiem a tą lekką plisowaną spódniczką. Wyszło świetnie. No i dobrze, że sweter odratowany, żal by było takiego cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
  4. już od dawna poszukuje podobnej, plisowanej spódnicy. Twoja ma cudny fason i kolor kochana :)
    Pozdrawiam Serdecznie
    Zocha :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdjęcia! Pozdrawiam ♥ http://knownaswildcat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładna wiosenna stylizacja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. skoro wiosna to przypomina mi się stara sentencja: Wios­na jest po to, żeby się za­kochać, je­sień - żeby pielęgno­wać miłość. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie moj styl, ale wygladasz uroczo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca dość mocno zmieniła moje postrzeganie ciuchów, gdy już mi się coś podoba to przed kupnem jeszcze musi przejść przez pytanie: "czy to się nadaje do pracy", jak tak to ląduje w mojej szafie :) (chociaż oczywiście czasami pozwolę sobie na odrobinę szaleństwa ^^)

      Usuń
  9. wspaniałe kolory wiosny kochana

    OdpowiedzUsuń
  10. Elegancko i kobieco.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy serdecznie za opinie / komentarze ^^ Czytamy wszystkie i staramy się odpowiadać w ramach możliwości.
Będzie nam miło, jak dodasz nas do obserwowanych i polubisz na facebooku =^.^=
Pozdrawiamy
Sylwia, Paulina, Natalia

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...