1 stycznia 2016
HAPPY NEW YEAR - rok małpy!
Witamy Was w Nowym 2016 roku!
Według kalendarza chińskiego 08.02.2016 r. rozpoczyna się ROK MAŁPY - czyli NASZ (może trudno się domyślić ale jesteśmy bliźniaczkami:)). Niech to będzie i dla Nas i dla Was rok pełen osobistych sukcesów, miłych niespodzianek, spełnionych marzeń i wielu powodów do uśmiechu.
Kto jeszcze małpa?:)
23 października 2015
Zagubiona w Bieszczadach
Ojj... tak wiem, trochę Was ostatnio zaniedbałyśmy :( Dzisiaj postaram się to troszkę nadrobić. Kilka razy przymierzałam się do zrobienia zdjęć stylizacji, z czego nic nie wyszło...;/ Za to mam kilka fajnych zdjęć z wrześniowego wypadu w Bieszczady, które chciałabym Wam pokazać, a tym samych troszkę "zareklamować" ten niesamowity region w naszym kraju.
W Bieszczady jechałam bez specjalnego przekonania - ot góry, dziwiłam się czemu tyle osób mi je poleca. Zrozumiałam to, jak już byłam na miejscu. Przepiękne widoki, pyszne jedzenie, jest to miejsce, które jeszcze nie zostało bardzo dotknięte taką typową polską komercją, którą można zauważyć jak się wypoczywa nad polskim morzem, czy w Tatrach. Szczególnie dało to się odczuć wtedy, gdy okazało się, że najbliższy bankomat znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od naszego miejsca zakwaterowania... hm... ale także było to widać po ludziach, którzy byli niezwykle uprzejmi dla turystów i ich podejściu do tego, by serwowane przez nich usługi były najwyższej jakości.
Plan spędzenia 6 dni w Bieszczadach narodził się dość spontanicznie. Pojechaliśmy w góry nie do końca przygotowani... Wiecie: brak mapy, brak zaplanowanych tras wycieczkowych oraz wybranych miejsc, które chcielibyśmy zobaczyć, wszystko wyklarowało się na miejscu. Bieszczady są rewelacyjne na aktywny wypoczynek, a trasy są wyjątkowo przyjemne. Przyjemne oczywiście z perspektywy czasu, bo nie mogę powiedzieć, że po 5-6 godzinnej wycieczce po Połoninie Wetlińskiej, czy Caryńskiej nie byłam zmęczona oraz, że nie złapałam zadyszki idąc przez godzinę pod górę. Najbardziej wymagająca i tak była Tarnica, która była dla nas punktem obowiązkowym, wszak to najwyższy szczyt Bieszczad :)
Mimo zmęczenia, po każdej wycieczce koniecznie szliśmy smakować lokalnych specjałów. Zapewne dlatego, że Bieszczady nie są jeszcze aż tak popularnym turystycznie rejonem, można tutaj skosztować przepysznych rzeczy w dość przystępnych cenach. Tak więc smakowaliśmy się w baraninie, pstrągach prosto z bieszczadzkich hodowli, lokalnych pierogach oraz... lokalnym piwie ^^.
Kwintesencją naszego wyjazdu była wizyta na zaporze w Solinie oraz w Sanoku. Zapora robi niesamowite wrażenie, ale ten punkt programu zupełnie przyćmiła wystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w Sanoku. Jego dzieła robią niesamowite wrażenie - uwielbiam tego rodzaju sztukę. Abstrakcja! Jeśli kiedykolwiek będziecie w pobliżu Sanoka koniecznie zobaczcie dzieła tego artysty :) (swoją drogą obiło mi się o uszy, że wystawa Beksińskiego ma dotrzeć do Krakowa i Bydgoszczy, sprawdźcie, może w Waszym mieście też będzie, bo naprawdę warto :) )
4 sierpnia 2015
Koronkowa kamizelka
A ja znowu na czarno...no nie wiem nawet latem ten kolor kusi mnie i uwodzi:). Czarna koronka to klasyka (jakoś nie mogę przekonać się do koronki w innym kolorze) a z klasyką to jest tak, że lubię ją w wydaniu nieklasycznym. Tak też jest z tą narzutką. Takie niby nic a jednak coś - świetnie sprawdza się w wielu zestawach, będąc niemalże ich ozdobą:)
No dobra koniec o tym... w moim życiu nastąpiły ważne zmiany, które ekscytują mnie i pochłaniają bez reszty. Być może napiszę o tym niebawem coś więcej, a teraz chciałam podzielić się z Wami pewną myślą: "strach ma wielkie oczy". Tak, tak ktoś powie banał ale czasem los decyduje za Nas i mimo, że boimy się tych decyzji to zwykle jest to strach na wyrost. Czasem skręt z utartego szaku odkrywa przed nami nieznane dotąd możliwości, nieznane dotąd uczucia i piękno. Ja skręciłam i otworzył się przedemną nowy świat, o którym do tej pory tylko słyszałam. Super sprawa:)
24 czerwca 2015
Biała bluzka + trampki
Dzisiaj po raz kolejny u mnie spacerowo. Gdyby nie było spacerowo zobaczylibyście w tej stylizacji szpilki, a tak to stawiam na sprawdzone i najwygodniejsze na świecie trampki :) Ten model trampek - z klamrami, firmy Ash marzył mi się już od jakiegoś czasu i w sumie planowałam w niedalekiej przyszłości je zamówić (widziałam je wcześniej w pewnym serialu na jednym z głównych bohaterów ^^') i nawet nie wyobrażacie sobie mojego szczęścia, gdy zobaczyłam je w TK Maxxie. Spodnie upolowałam na tegorocznych wyprzedażach w Massimo Dutti i już jestem z nich bardzo zadowolona, bo nawet na mojej sylwetce gruszki wyglądają zgrabnie :).
26 maja 2015
Klasyka na luzie z historią w tle
Spacerując niedaleko Starej Rzeźni w Poznaniu nie mogłam odmówić sobie zrobienia paru zdjęć, ponieważ uwielbiem klimat opuszczonych miejsc z historią w tle. Budynki powstałe pod koniec XIX wieku od lat 90-tych XX wieku nie są wykorzystywane i świecą pustką. Na terenie Starej Rzeźni odbywają się imprezy kulturalne, pchli targ i giełda staroci.
Mój dzisiejszy zestaw jest luźny, niezobowiązujący, spacerowy, przełamany klasycznym trenczem i podkreślonymi ustami, które mają swój debiut na blogu. Nie maluję ust wychodząc z założenia, że należy eksponować tylko swoje atuty a to co nie do końca idealne, nie powinno rzucać się w oczy. Dziś jednak odeszłam od tej zasady:)
Na koniec pozwolę sobie jeszcze na małą prywatę i pozdrowię kobietę, która czyta w moich myślach, zawsze jest, służy pomocą, słucha, pociesza i kocha całą sobą. Byłaś, jesteś i zawsze będziesz w moim sercu. Jestem szczęściarą, że trafiłam na Ciebie i kocham Ciebie bo dałaś mi siebie...najukochańsza mamo:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)